sobota, 18 grudnia 2010

Wrażenia po pierwszej mojej prezentacji w ramach Wrocław Java User Group


We wrotek (14.12.2010) miałem przyjemność prowadzić prezentację w ramach Wrocław Java User Group (WrocJUG). Było to moje pierwsze wystąpienie na tym poziomie trudności. Wielokrotnie prowadziłem prezentacje w ramach koła naukowego ISA^2 czy PWrJUG, ale na WrocJUG jest trochę inaczej. O ile studenci w miarę wierzą w to co się do nich mówi, to na WrocJUG padają już trudne pytania i byle odpowiedź jest tu niewystarczająca. Tutaj trzeba mieć większą wiedzę i mocne argumenty, aby przekonać do siebie słuchaczy.

Mój temat prezentacji to: Inicjatywa NoSQL na przykładzie db4oDb4o zajmuję się już od jakiegoś czasu, a zaczynałem od studenckiego projektu, później była magisterka i kilka małych projekcików dla własnych celów. O rozwiązaniach NoSQL miałem okazję trochę posłuchać w ramach polskich konferencji. Prezentacją chciałem trochę przybliżyć i rozpropagować te obydwie rzeczy we Wrocławiu.

Do samej prezentacji przygotowywałem się dość długi czas. Już podczas wakacji miałem pierwsze pomysły, jakie triki mogę wykorzystać w prezentacji, aby widownię trochę rozbawić i zmusić do dyskusji. Samą prelekcję musiałem trochę odwlec w czasie, gdyż chciałem się najpierw obronić, a dopiero potem przemówić na WrocJUG. Jak już zgłosiłem gotowość do prezentowania, to trzeba było jeszcze chwilę poczekać na wolną salę (spotkania nie są regularne, więc nie mamy jej na stałe zarezerwowanej).

Jak poszła prezentacja? Po prelekcji zgarnąłem kilka pozytywnych opinii, z czego się cieszę. Zależało mi na tym, aby zmusić widownię do dyskusji, co mi się udało. Padało tyle pytań, że całe wystąpienie przeciągnęło się do 2 godzin i 15 minut! Udało mi się ponadto poprowadzić prezentację na luzie i sala często się śmiała.

Czy udało mi się przekonać uczestników do korzystania z db4o? Chyba nie do końca. Jeżeli przedstawił bym produkt, który ma funkcjonalność zbliżoną do obecnych komercyjnych, relacyjnych baz danych, to wtedy może tak. Db4o jednak ma troszkę inne przeznaczenie (małe i średnie projekty, aplikacje standalone) niż duże relacyjne kombajny, przechowujące ogromne ilości danych.

Podczas prezentacji dało się odczuć, jak bardzo jesteśmy zakorzenieni w relacyjnym modelu danych i jak ciężko jest nam się odnaleźć w nowym środowisku. Znamy bardzo dobrze programowanie obiektowe, ale ciężko nam jest sobie wyobrazić, aby przechowywać dane w postaci obiektów. Bardzo też się przyzwyczailiśmy do innych możliwości jakie oferuje nam relacyjna baza danych i nie chcemy z nich tak łatwo rezygnować.

Uwagi jakie zebrałem na temat samej prezentacji:

  • Nie wszystko było czytelne na slajdach, np. czarny tekst na czerwonym tle na jednym z obrazków. Wynikało to trochę z wypalenia się lampy rzutnika. Z drugiej strony chciałem zachować kolorystyke stosowaną w dokumentacji db4o.
  • Nie zawsze udawało mi się ładnie złamać linię kodu na slajdach. No niestety miałem trochę „tasiemcowate” warunki w if-ach, a nie chciałem czcionki w kodzie pomniejszać, ze względu na pogorszenie widoczności.
  • Ładniej również kod uruchamiany można było dopracować, np. nie tworzyć metod statycznych. Wynikło to trochę z mojego lenistwa, gdyż chciałem aby wszystko co ciekawe w danym przykładzie, działo się w metodzie main(). Niektórzy jednak oceniają programistę po jego kodzie i niezaspecjalnie na tym polu wypadłem. Trzeba się poprawić na przyszłość! Na przykład zamiast pokazywać kolejne możliwości w metodzie main(), można przygotować testy uczące (chyba tak to się nazywa). Chodzi mi o testy, które piszemy dla siebie, gdy chcemy poznać działanie nowej biblioteki. W ten sposób sprawdzamy, czy dobrze zrozumieliśmy dokumentację.
  • Zamiast używać SVN’a można by kopiować odpowiednie pliki projektów z uprzednio przygotowanych katalogów. Nie chciałem tworzyć kodu na żywo, gdyż bardzo dobrze wiem, że to ciężkie zajęcie pisać kod i jednocześnie opowiadać o nim, a najczęściej i tak wychodzi, że o czymś zapominamy i nie działa. Zaczyna się wtedy desperackie poszukiwanie przyczyny, a publika się zaczyna nudzić. Dlatego postanowiłem skorzystać z SVN’a i przełączać się pomiędzy kolejnymi rewizjami kodu. Z widowni słyszałem szmery, że to fajny pomysł, ale rzeczywiście kopiowanie pliku mogło by być trochę szybsze.
  • Mało wiedziałem o komercyjnym zastosowaniu db4o i jakie sprawia problemy. No cóż nie mam komercyjnego doświadczenia z db4o, ani informacji jak to się sprawdza na produkcji.
  • Odpalanie prostych przykładów kodu nie zawsze jest potrzebne.
  • Warto zainstalować program typu ZoomIt, aby jakby coś nie było czytelne, można było powiększyć ekran.
  • Brakowało mi trochę takiej aplikacji, która wyświetlała by slajdy w trybie prezentacji. Tzn. abym na ekranie laptopa widział aktualny slajd i następny, a na rzutniku był tylko aktualny slajd wyświetlany. Z tego co mi wiadomo to pakiet MS Office i OpenOffice mają taką funkcjonalność, ale niestety one nie obsługują pdf'ów. Jakby ktoś znał taką aplikację proszę o info.

Więcej uwag nie pamiętam, jak mi się cos przypomni to dopiszę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz